Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
po prostu wzrost pięcioletniego
chłopca.

Alojzy widząc, że nie zdąży odczytać tajemniczych
chińskich tabliczek, zmiótł je jednym zamachem ręki
ze stołu na podłogę i począł je deptać z całych
sił obcasami, aż potłukł je i starł na drobny
proszek.

Nikt nie zdążył mu przeszkodzić w tym dziele zniszczenia.

- Zniszczyłeś moje sekrety, Alojzy - rzekł
pan Kleks głosem spokojnym, lecz surowym. - Wobec tego ja
zniszczę ciebie. Jesteś dziełem moich rąk i z rąk
moich teraz zginiesz.

Po tych słowach włożył do ucha powiększającą
pompkę, nacisnął ją parokrotnie, połknął
kilka pigułek na porost włosów i po chwili stał
się dawnym, wspaniałym panem Kleksem.

Brawura
po prostu wzrost pięcioletniego <br>chłopca.<br><br>Alojzy widząc, że nie zdąży odczytać tajemniczych <br>chińskich tabliczek, zmiótł je jednym zamachem ręki <br>ze stołu na podłogę i począł je deptać z całych <br>sił obcasami, aż potłukł je i starł na drobny <br>proszek.<br><br>Nikt nie zdążył mu przeszkodzić w tym dziele zniszczenia.<br><br>- Zniszczyłeś moje sekrety, Alojzy - rzekł <br>pan Kleks głosem spokojnym, lecz surowym. - Wobec tego ja <br>zniszczę ciebie. Jesteś dziełem moich rąk i z rąk <br>moich teraz zginiesz.<br><br>Po tych słowach włożył do ucha powiększającą <br>pompkę, nacisnął ją parokrotnie, połknął <br>kilka pigułek na porost włosów i po chwili stał <br>się dawnym, wspaniałym panem Kleksem.<br><br>Brawura
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego