mężczyzną. Albo po prostu mężczyzną, a tego wtedy potrzebowałam. Wypiliśmy po kilka drinków i wylądowaliśmy u mnie, on był wniebowzięty. A ja? Kiedy było już po wszystkim, czułam się okropnie, po prostu wstrętnie. Jakby ktoś nagle zdjął mi z oczu przepaskę "Zrobiłam to?! Z nim?!".<br>Możesz się usprawiedliwiać, twierdząc, że seks z facetem, który ci się nie podoba, jest w porządku - przynajmniej się w nim nie zakochasz i nie będziesz czekać na jego telefon, ba, nawet nie dasz mu swojego numeru. Ale, kochanie, ta teoria jest pełna dziur jak szwajcarski ser po wizycie szwadronu karnych myszy. Zamiast spodziewanego wyzwolenia, taki seks