Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
jak na dansingu (dyskotece) po nagłym zgaśnięciu światła... Było coraz duszniej i cieplej i ciała parowały potem... z boku

wystrzelała do mnie gwałtowna intensywność perfum, znikała za chwilę, że nie mogłem nawet zdecydować, z którego pochodziła ciała. Nagle wszystko to zakwitało, rozwijało swoją jedyną niepowtarzalność i mogłem być pewnym, że selekcja do namiotu była pozytywna, że nie można by było dokonać lepszego wyboru... Jeszcze chwila, a dojdzie do apoteozy dnia... po to wyszliśmy dziś z domów, po to myliśmy się i ubieraliśmy, po to jedliśmy... Dobrze, ale sprecyzujmy. Po co właściwie, czy to, co było prezentowane, urastało jakimś cudem do arcydzieła
jak na dansingu (dyskotece) po nagłym zgaśnięciu światła... Było coraz duszniej i cieplej i ciała parowały potem... z boku<br> &lt;page nr=121&gt;<br> wystrzelała do mnie gwałtowna intensywność perfum, znikała za chwilę, że nie mogłem nawet zdecydować, z którego pochodziła ciała. Nagle wszystko to zakwitało, rozwijało swoją jedyną niepowtarzalność i mogłem być pewnym, że selekcja do namiotu była pozytywna, że nie można by było dokonać lepszego wyboru... Jeszcze chwila, a dojdzie do apoteozy dnia... po to wyszliśmy dziś z domów, po to myliśmy się i ubieraliśmy, po to jedliśmy... Dobrze, ale sprecyzujmy. Po co właściwie, czy to, co było prezentowane, urastało jakimś cudem do arcydzieła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego