nie pożałowałaby sobie kuli, choćby to miał być ostatni strzał żydowskiego powstania.<br>Szli ulicami w kierunku Dworca Gdańskiego, a ponad ich głowami i poza nimi nie widać było nieba, bowiem nisko nad dachami wisiała drgająca chmura czarnego dymu. Nim dotarli na rampę, odzienie ich przeszło odorem spalenizny.<br>Ludzi z transportu selekcjonowano kilkakrotnie ,na zapadłych, wyludnionych stacyjkach, gdzie nawet nie było studni z wodą.<br>Zwilżali moczem szmaty i przykładali je do ust. Maszynista puścił z tendra wodę i ostrzegał: "Ludzie, na miły Bóg, ludzie, nie pijta, potrujecie się, płuczcie usta". Pili.<br>Wybierano najpierw kobiety z dziećmi i starców, później kobiety samotne i