że mnie do matury nie dopuszczą, pytam, za co? Myślałem, że dziedzic przestanie płacić za bursę, ale nie, płacił dalej.<br>- Zdał pan maturę?<br>- A jakże. Potem obóz junacki. Szykowałem się jesienią do wojska. Zgłosiłem się na ochotnika, nie wzięli. Podchorążówka, za wysokie progi dla chamskiego syna. Ksiądz znów radził do seminarium, list z poleceniem dał. Wrzuciłem list do pieca.<br>- I co?<br>- Wybrałem się do Warszawy. Na uniwersytet, na ekonomię. Ale utrzymać musiałem się sam. Znikąd pomocy. Wieczorami pracowałem na dworcu jako tragarz. Miałem tablicę metalową na piersi, na niej napis: "bagażowy".<br>- Ciężko było?<br>- Nie ciężej niż innym, takim jak ja. Strach