Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
siebie. - Nie pamiętam twarzy, ale czułem bijącą od niego moc i siłę. Obserwował was, a gdy skończyliście walczyć, zwrócił się do starca ze słowami, których nie potrafię powtórzyć. Mówił coś o kłamstwie...
Illomi sapnął ze zdumienia.
- Lecz życzył wam dobrze. Wtedy starzec podziękował mu i wypowiedział wasze imiona. Taki miałem sen, żołnierzu.
Chwilę szeptali między sobą. Spojrzeli za oddalającymi się tancerzami. Illomi gwałtownym ruchem włóczni rozciął skórę na piersi Magwera. Ciepła krew wolno spłynęła po napiętym brzuchu.
- Teraz nie możemy ci pomóc, człowieku, który o nas śniłeś - powiedział w końcu Illomi. - Zostań tu i udawaj martwego. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, przyjdziemy
siebie. - Nie pamiętam twarzy, ale czułem bijącą od niego moc i siłę. Obserwował was, a gdy skończyliście walczyć, zwrócił się do starca ze słowami, których nie potrafię powtórzyć. Mówił coś o kłamstwie...<br>Illomi sapnął ze zdumienia.<br>- Lecz życzył wam dobrze. Wtedy starzec podziękował mu i wypowiedział wasze imiona. Taki miałem sen, żołnierzu.<br>Chwilę szeptali między sobą. Spojrzeli za oddalającymi się tancerzami. Illomi gwałtownym ruchem włóczni rozciął skórę na piersi Magwera. Ciepła krew wolno spłynęła po napiętym brzuchu.<br>- Teraz nie możemy ci pomóc, człowieku, który o nas śniłeś - powiedział w końcu Illomi. - Zostań tu i udawaj martwego. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, przyjdziemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego