Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
raz pierwszy w życiu ujrzał też piękną i opiekuńczo pochylającą się nad fotelami pasażerów stewardessę.
Wydała mu się boginią.
Napisał o niej wiersz.
Całymi tygodniami szlifuje frazy.
Gdy ukończy, przyrzeka sobie, iż wyśle gotowy utwór do American Airlines.
Do prozaika z Argentyny przyjechała żona.
Obecność żony prozaika z Argentyny spędza sen z oczu prozaika z Palestyny.
Natomiast do prozaika z Meksyku przyjechała żona z dziećmi i obecność dzieci prozaika z Meksyku spędza sen z oczu reszty prozaików, poetów i eseistów.
Dzieci, przygrywając sobie na trąbkach, całymi dniami ganiają po długim jak autostrada korytarzu.
Z wyjątkiem tego korytarza wszystko w Ameryce jest
raz pierwszy w życiu ujrzał też piękną i opiekuńczo pochylającą się nad fotelami pasażerów stewardessę.<br>Wydała mu się boginią.<br>Napisał o niej wiersz.<br>Całymi tygodniami szlifuje frazy.<br>Gdy ukończy, przyrzeka sobie, iż wyśle gotowy utwór do American Airlines.<br>Do prozaika z Argentyny przyjechała żona.<br>Obecność żony prozaika z Argentyny spędza sen z oczu prozaika z Palestyny.<br>Natomiast do prozaika z Meksyku przyjechała żona z dziećmi i obecność dzieci prozaika z Meksyku spędza sen z oczu reszty prozaików, poetów i eseistów.<br>Dzieci, przygrywając sobie na trąbkach, całymi dniami ganiają po długim jak autostrada korytarzu.<br>Z wyjątkiem tego korytarza wszystko w Ameryce jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego