się, ubrał, wypił kawę, wypalił papierosa, nawet trzy, zjadł śniadanie, posłuchał muzyki i zrobił jeszcze kilka innych rzeczy, które robi każdy przeciętnie zorganizowany człowiek, a o których najlepiej opowiadają telenowele. Zarobkowanie jest teraz problemem numer jeden, więc Zygmunt musi wyjść po gazetę, przeczytać ogłoszenia i podkreślić, najlepiej grubym flamastrem, co sensowniejsze oferty. Dlatego wskoczył w zamszaki i wybiegł z domu.<br>Na ulicy słońce warzyło wywar z żaru, spalin i kurzu. Zapach roztopionego asfaltu czuło się wszędzie. Skwar niesamowity. Na niebie, istotnie, kilka rybek południowych. Mieniły się w słonecznym blasku rubinową barwą, a ich skrzela poruszały się rytmicznie. Stadko niewielkie, typowo letnie