Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
sobie i potem często przypatrując się "ciociom" powtarzał w myśli: "Po kiego diabła to żyje?" - A były tam kobiety, na które patrzył wzrokiem pełnym trucizny. Nienawidził ich za grube, niekształtne ciała, za nudne rozmowy, za przesłodzone uśmiechy, za upominanie się o świeże trzeszczące bułeczki, za powagę, z jaką wypowiadały banalne sentencje i komunały, za poważne traktowanie swych drobnych interesików i wreszcie za ich odnoszenie się do niego, jako do smarkacza, nie wiedzącego nic o jakimś tam im tylko wiadomym "życiu". Poza tym "ciocie" już jako zbiorowisko kobiet miały w sobie coś śmiesznego i niesmacznego - niesmaku tego nie doznawał patrząc na zbiorowisko
sobie i potem często przypatrując się "ciociom" powtarzał w myśli: "Po kiego diabła to żyje?" - A były tam kobiety, na które patrzył wzrokiem pełnym trucizny. Nienawidził ich za grube, niekształtne ciała, za nudne rozmowy, za przesłodzone uśmiechy, za upominanie się o świeże trzeszczące bułeczki, za powagę, z jaką wypowiadały banalne sentencje i komunały, za poważne traktowanie swych drobnych interesików i wreszcie za ich odnoszenie się do niego, jako do smarkacza, nie wiedzącego nic o jakimś tam im tylko wiadomym "życiu". Poza tym "ciocie" już jako zbiorowisko kobiet miały w sobie coś śmiesznego i niesmacznego - niesmaku tego nie doznawał patrząc na zbiorowisko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego