pieniądze, zaryzykowała. Bez niej nie byłbym tym, kim jestem: Królem Tanga, kompozytorem. W pewnym sensie to ona mnie stworzyła... I dlatego właśnie nie mogę się z tobą ożenić, chociaż, chociaż bardzo cię pokochałem i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie - prawie płakał.<br> Brzmienie tych wywodów stawało się niekiedy błagalne i sentymentalne, niemal śmieszne. Iw zagryzała usta, marszczyła brwi, milczała... Chwilami chciało się jej płakać, lecz powstrzymywała się całą siłą woli.<br> - Gdybym był wolny - wzniósł teatralnie twarz i westchnął głęboko - ożeniłbym się z tobą natychmiast. Och, tak bardzo staram ci się wytłumaczyć, ale ty chyba nie chcesz rozumieć...<br> Iw nie chciała rozumieć