Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
KLARA jeszcze trochę zakłopotana Przecież... Czymże? No i
w ogóle...
STASIEK Która jest?
KLARA wybucha śmiechem Wpół do szóstej. (chce odpiąć ze-garek)
STASIEK niby poważnie Aaaaa, co to, to nie! Używanych zegarków nasza firma nie przyjmuje. (bierze rękę panny KLARY i składa na niej szarmancki pocałunek) Żeby, jak najbliżej serduszka czykał. Czyk-czyk...
KLARA spuściwszy oczy Dziękuję. (znów opanowana, dolewa STAŚKOWI wina) Swoją drogą, szkoda, że ten Tony nadal się stacza... STASIEK Panno Klaro... On sie stoczy na całego, on zostanie przestępcą. Takie jest u Antka Pośpiecha jego, w pewnym sensie, prawo natury...
Światła przygasają.
Ź
POLICJANT w drzwiach Mademoiselle
KLARA jeszcze trochę zakłopotana Przecież... Czymże? No i<br>w ogóle...<br>STASIEK Która jest?<br>KLARA wybucha śmiechem Wpół do szóstej. (chce odpiąć ze-garek)<br>STASIEK niby poważnie Aaaaa, co to, to nie! Używanych zegarków nasza firma nie przyjmuje. (bierze rękę panny KLARY i składa na niej szarmancki pocałunek) Żeby, jak najbliżej serduszka czykał. Czyk-czyk...<br>KLARA spuściwszy oczy Dziękuję. (znów opanowana, dolewa STAŚKOWI wina) Swoją drogą, szkoda, że ten Tony nadal się stacza... STASIEK Panno Klaro... On sie stoczy na całego, on zostanie przestępcą. Takie jest u Antka Pośpiecha jego, w pewnym sensie, prawo natury...<br>Światła przygasają.<br>Ź<br>POLICJANT w drzwiach Mademoiselle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego