Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
bo w minutę za nim
dopadła stolika (chleb z dżemem i masłem, pomidor,
biały ser, herbata) Śliczna. Zarumieniona do czerwoności
grożącej wybuchem - słońce, pośpiech, poczucie
obowiązku - wybrała miejsce obok. Jedyne wolne, jakie
zostało.
- Niech to jasna!...
- Prawda? - spojrzała przelotnie. - Smacznego,
chłopcy.
Nie mógł jeść. Bliskość wychowawczyni złościła
go. Zapomniał, że siadała zawsze przy ostatnim stole.
Zapomniał, że miała dyżur. Że istniała. O wszystkim
zapomniał, zrozumiawszy nagle z całą jasnością
ogrom przegranej. Nie pójdzie dziś do Siwego. Nie pójdzie
do niego na żadną rozmowę nigdy.
Wstał i, nie widząc zastygłej nagle twarzy Ślicznej,
zbaraniałej miny Łysego, wytrzeszczonych oczu Palucha, wyszedł
z jadalni
bo w minutę za nim <br>dopadła stolika (chleb z dżemem i masłem, pomidor, <br>biały ser, herbata) Śliczna. Zarumieniona do czerwoności <br>grożącej wybuchem - słońce, pośpiech, poczucie <br>obowiązku - wybrała miejsce obok. Jedyne wolne, jakie <br>zostało.<br>- Niech to jasna!...<br>- Prawda? - spojrzała przelotnie. - Smacznego, <br>chłopcy.<br>Nie mógł jeść. Bliskość wychowawczyni złościła <br>go. Zapomniał, że siadała zawsze przy ostatnim stole. <br>Zapomniał, że miała dyżur. Że istniała. O wszystkim <br>zapomniał, zrozumiawszy nagle z całą jasnością <br>ogrom przegranej. Nie pójdzie dziś do Siwego. Nie pójdzie <br>do niego na żadną rozmowę nigdy.<br>Wstał i, nie widząc zastygłej nagle twarzy Ślicznej, <br>zbaraniałej miny Łysego, wytrzeszczonych oczu Palucha, wyszedł <br>z jadalni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego