nie bedzies musiała nic robić, bedzies se spała do połednia. Po ślubie obudziłek jom o 7-mej rano i godom - Wstawaj, bo trza cosi uwarzyć. A ona - Coz bedzies jod, kie nic nima.<br>- Jak to nima. Grule som w piwnicy, przynieś, naskroboj i uwarz.<br>- Jakoz bede warzyć, kie w piecu sie nie poli i drzewa nima?.<br>- Nima drzewa, no to bier sie na patyki do regla.<br>- Ale trzeba ich urombać.<br>- O, jo nie bede romboł, bo byk sie sikierom zacion w noge.</><br>- I co - pytają panie - narąbał jej pan tego drzewa?<br>- <dialect>Jak by jo raz pokozoł, co umiem rombać drzewo, tobyk