Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
doprowadza do najdalej posuniętej krańcowości: "Być jak John Malkovich". Tym razem jest to szaleńcza groteska o fantazji zaiste rozbestwionej. Specjalista od teatru lalkowego nie ma powodzenia i żona zmusza go, by podjął się jakiejkolwiek pracy. Zgłasza się on z ogłoszenia do biura, które mieści się w bloku, ale na piętrze "siedem i pół". By się tam dostać jadąc windą, która oczywiście zatrzymuje się tylko na ustalonych kondygnacjach, trzeba między numerami "7" i "8" otworzyć drzwi łomem.

Otóż jest to lokal istotnie połowiczny z obniżonym sufitem i zatrudnieni w nim krążą na pół zgięci. Właściciel wyjaśnia, że osobliwość tę założył jego poprzednik
doprowadza do najdalej posuniętej krańcowości: "Być jak John Malkovich". Tym razem jest to szaleńcza groteska o fantazji zaiste rozbestwionej. Specjalista od teatru lalkowego nie ma powodzenia i żona zmusza go, by podjął się jakiejkolwiek pracy. Zgłasza się on z ogłoszenia do biura, które mieści się w bloku, ale na piętrze "siedem i pół". By się tam dostać jadąc windą, która oczywiście zatrzymuje się tylko na ustalonych kondygnacjach, trzeba między numerami "7" i "8" otworzyć drzwi łomem.<br><br>Otóż jest to lokal istotnie połowiczny z obniżonym sufitem i zatrudnieni w nim krążą na pół zgięci. Właściciel wyjaśnia, że osobliwość tę założył jego poprzednik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego