o dalie, tam pani jedna, patrzyła</>...<br><who2>zaraz przyjdę</>...<br><who4>lepiej tam wie pani</>...<br><who2>i o pelargonie</>...<br><who4>takie fajne dalie, nie potrzeba <gap> jeszcze się nie zdziwię, że mi nie <gap> </><br><who2>Ale co?</><br><who4>Taki tam <gap> taka dzika <gap> </><br><gap> <who2>Na słońcu <gap> teraz mnie dziabnęło to zielone</>...<br><who4>Te zielone to mszyce.</><br><who2>No, właśnie, ale</>...<br><who4>O muszę <gap> </><br><who2>Z siemienia lnianego</> <br><who4>Takie, aha, tutaj</>...<br><who2>Też tam, tak się drapałam, że <gap> </><br><who4>Wodę utlenioną przemywam</>...<br><who2>Nie mam sody w domu</>...<br><who4>Nie ma pani sody? <gap> </><br><who2>Ja nie używam w ogóle. <gap> </><br><who4>Soda powinna być zawsze, jak tylko, jak <gap> to córka tak przemywa sodą</>...<br><who2>Wie pani kiedyś <gap> taka pręga szła czerwona</> ...<br><who4>to tylko soda</>...<br><who2>i