Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
została zakończona
i nie ma co do niej powracać. Lecz pan Sapieha nie wiedział o tym i ze drżeniem
przestąpił próg oratorium. Klęknął, ukrywając twarz w dłoniach, i nagle, z niewymownym
wzruszeniem odczuł to samo, co niegdyś na tym miejscu: zapalenie ducha, wzniesienie
się ku niepowszednim wyżynom, przeniknięcie Bogiem tak silne, że łzy radości,
błogosławione łzy świętych, popłynęły mu strumieniem z oczu. Takie uskrzydlenie
duszy mogło być tylko dziełem Maryi, bez pośrednictwa której człowiek nie wzniesie
się nad samego siebie, zatem Ona była tutaj jak dawniej, królowała, wypełniała
słodyczą swej mocy kaplicę! Sapieha nie zabrał Jej, nie ukrzywdził Watykanu,
nie zubożył
została zakończona <br>i nie ma co do niej powracać. Lecz pan Sapieha nie wiedział o tym i ze drżeniem <br>przestąpił próg oratorium. Klęknął, ukrywając twarz w dłoniach, i nagle, z niewymownym <br>wzruszeniem odczuł to samo, co niegdyś na tym miejscu: zapalenie ducha, wzniesienie <br>się ku niepowszednim wyżynom, przeniknięcie Bogiem tak silne, że łzy radości, <br>błogosławione łzy świętych, popłynęły mu strumieniem z oczu. Takie uskrzydlenie <br>duszy mogło być tylko dziełem Maryi, bez pośrednictwa której człowiek nie wzniesie <br>się nad samego siebie, zatem Ona była tutaj jak dawniej, królowała, wypełniała <br>słodyczą swej mocy kaplicę! Sapieha nie zabrał Jej, nie ukrzywdził Watykanu, <br>nie zubożył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego