sobie życzy. To są tajlandzkie, trójfunkcyjne. Ja: - Przepraszam...? Sex Shop: - No, trzyotworowe... Ja: - Nie, nie! Ja miałem na myśli, jak się to nadmuchuje? Sex Shop: - A... no, normalnie, przez wentylek.<br>Wskoczyłem w samochód i po chwili znalazłem się w intymnie czerwonym wnętrzu z przyćmionymi lampami. Naprzeciw mnie za ladą stała siwa babuleńka przypominająca dobrą wróżkę z Disneyowskiej wersji Kopciuszka. Zatkało mnie i poczułem, że zaczynam się czerwienić Moje dwa chłopaki sterczały oparte o ladę, nadmuchane, z rozdziawionymi ustami, gotowe do akcji. Babcia: - zaraz panu wyjaśnię, jak się nimi posługiwać. Ja: - Nie... nie, bardzo dziękuję. Babcia: - To życzy pan sobie fakturę VAT