uderza lewą i prawą ręką oktawę forte i przebiega krótką jak dreszcz kwartową gamkę. Dreszcz przebiega mi po krzyżu. Polonez As-dur Szopena. Nie podnosząc głowy czuję, jak uderza we mnie wzruszenie obecnych.<br>Tak się składa, że są to przeważnie Polacy: pan Pociejak, aptekarz z ulicy Wroniej, starszy pan z siwymi wąsami, który sam nawet nie jest w stanie wytłumaczyć, jak się stał posiadaczem obywatelstwa francuskiego; panna Róża Marcinkowska, córka reemigranta z Ameryki, która urodziła się na statku między New Yorkiem a Havrem; pani Harvey, z domu Majewska, blondynka rozczarowana i wzdychająca, przed laty poznała w Warszawie Anglika, człowieka dosyć mętnego