nieużyteczny, a może nawet stać się niebezpieczny." W świetle doświadczeń ostatnich lat, m.in. także w Polsce, ostrzeżenie to nabiera specjalnej wymowy.<br>W celu podkreślenia złożoności problemu scharakteryzowałem go w tytule neologizmem metaekonomiczny tj., według mojej, przyjętej na ten użytek, definicji, wykraczający poza ekonomię. Sprowadzając transformację systemu pragmatycznie do znajomej skądinąd kwestii "co robić?", wychodzimy nie tylko poza ekonomię, ale poza granice scjentyzmu. W odpowiedzi nie można bowiem polegać na sformalizowanych modelach; programowanie i teoria gier niewiele tu pomogą. Za to, metodologia diltheyowskiej <hi>verstehende Wissenschaft</> może okazać się użyteczna. Niemniej, istnieją przesłanki do racjonalności (w sensie zbliżonym do <hi>Herberta Simona</>). Uwzględniając