Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
argumentów, milczał jakiś czas.
- Ten gość pozabijał ludzi - bąknął w końcu. - Nas też mógł...
- Bo widzieliśmy jego kask? Gówno. Tablice, nawet gdyby kto zdążył spisać, też fałszywe. Myślisz, baranie, że kto to był? Zazdrosny mąż? - Andrzej miał dość rozsądku, by nie odpowiadać. - Przejedź takiego, to jego kumple dorobią ci betonowe skarpety i wrzucą w gnojówkę. Albo po prostu prokurator pośle cię na parę lat do pudła. A wiesz za co? - Wzruszenie ramion. - Za to, że zachciało ci się pomścić jednego złodzieja, którego kropnął inny złodziej.
- Skąd pan wie, co to byli za...?
- Myślisz, że w tym kraju uczciwi ludzie rozbijają się
argumentów, milczał jakiś czas.<br>- Ten gość pozabijał ludzi - bąknął w końcu. - Nas też mógł...<br>- Bo widzieliśmy jego kask? Gówno. Tablice, nawet gdyby kto zdążył spisać, też fałszywe. Myślisz, baranie, że kto to był? Zazdrosny mąż? - Andrzej miał dość rozsądku, by nie odpowiadać. - Przejedź takiego, to jego kumple dorobią ci betonowe skarpety i wrzucą w gnojówkę. Albo po prostu prokurator pośle cię na parę lat do pudła. A wiesz za co? - Wzruszenie ramion. - Za to, że zachciało ci się pomścić jednego złodzieja, którego kropnął inny złodziej.<br>- Skąd pan wie, co to byli za...?<br>- Myślisz, że w tym kraju uczciwi ludzie rozbijają się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego