wierszu Merrilla, zdają sprawę nie tylko z istnienia tego świata - który staje przed nimi i żąda odbicia - lecz również z istnienia "drugiej strony", anonimowej "woli" wyższego rzędu, która czai się stale za nimi. Lustro Merrilla tak kończy swój monolog:<br><br><q>Podejrzewam<br> Spojrzenia z tyłu, gdzie nic nie ma, zimno<br> Przenikające ślepe skazy mego wnętrza<br><br>[...] i tej woli,<br> Choć pozbawionej twarzy, muszę ulec.</><br><br> To samo mógłby powiedzieć narrator powieści i opowiadań Kisa, tej mozaiki zwierciadlanych okruchów, w których widać zminiaturyzowane odbicia naszego ludzkiego świata. Odbicia te, jak to zwykle bywa z wklęsłymi lustrami, w ostrej precyzji swojego pomniejszenia mogą się wydawać - zwłaszcza czytelnikowi