Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
się najeźdźcom, a gdy nastał czas próby, opuściłeś swój lud.
- Człowieku, trwaliśmy dla dobra...
- Może i dobre były te plany, może się kiedyś spełnią. Lecz krew jest na twoich rękach, krew zlepia twoje włosy, krew lśni w twych oczach. I nic tego nie zmieni. Chyba że krew twoja...
Penge Afra skoczył. Runął w bok, ku toporowi. Liczył pewnie, że zamyślony i rozgadany Doron da mu dość czasu. Nie dał. Ostrze karoggi wbiło się w gardło mężczyzny. Jasna krew buchnęła z rany, fala pośmiertnych drgawek wstrząsnęła ciałem Penge Afry.
Magwer poczuł, że wracają mu siły. Podnosił się powoli, patrząc, jak Liść przyklęka
się najeźdźcom, a gdy nastał czas próby, opuściłeś swój lud.<br>- Człowieku, trwaliśmy dla dobra...<br>- Może i dobre były te plany, może się kiedyś spełnią. Lecz krew jest na twoich rękach, krew zlepia twoje włosy, krew lśni w twych oczach. I nic tego nie zmieni. Chyba że krew twoja...<br>Penge Afra skoczył. Runął w bok, ku toporowi. Liczył pewnie, że zamyślony i rozgadany Doron da mu dość czasu. Nie dał. Ostrze &lt;orig&gt;karoggi&lt;/&gt; wbiło się w gardło mężczyzny. Jasna krew buchnęła z rany, fala pośmiertnych drgawek wstrząsnęła ciałem Penge Afry.<br>Magwer poczuł, że wracają mu siły. Podnosił się powoli, patrząc, jak Liść przyklęka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego