Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Halo? Chce pan powiedzieć... Halo?
***
- Jakieś dobre wieści?
Grygorowski uniósł wzrok znad monitora, uśmiechnął się blado do stojącego za stołem Zagrody.
- Raczej optymistyczne. UOP ustalił, skąd był ten telefon.
- Tak? - generał nie rwał się do podskakiwania z radości. - W powiat trafili, czy tylko z dokładnością do województwa?
- Trochę lepiej. Sygnał skoczył w trakcie rozmowy z jednego nadajnika sieci na drugi, więc od razu wiedzieli, że Drzymalski się przemieszcza. Ale najbardziej udało im się z tym, że to, czym jechał, wpadło w obszar lepszego zasięgu z jeszcze innego.
- No i? - w oczach Zagrody zalśniły iskierki podniecenia.
- To pociąg. Jest teraz na trasie
Halo? Chce pan powiedzieć... Halo?<br>***<br>- Jakieś dobre wieści?<br>Grygorowski uniósł wzrok znad monitora, uśmiechnął się blado do stojącego za stołem Zagrody.<br>- Raczej optymistyczne. UOP ustalił, skąd był ten telefon.<br>- Tak? - generał nie rwał się do podskakiwania z radości. - W powiat trafili, czy tylko z dokładnością do województwa?<br>- Trochę lepiej. Sygnał skoczył w trakcie rozmowy z jednego nadajnika sieci na drugi, więc od razu wiedzieli, że Drzymalski się przemieszcza. Ale najbardziej udało im się z tym, że to, czym jechał, wpadło w obszar lepszego zasięgu z jeszcze innego.<br>- No i? - w oczach Zagrody zalśniły iskierki podniecenia.<br>- To pociąg. Jest teraz na trasie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego