Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.18
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
mogli uchodzić za szczęśliwych i... uprzywilejowanych. Przede wszystkim za sprawą jego zajęcia - taksówkarz. A wiadomo "złotówa" czy "badylarz" w tamtych czasach to był naprawdę ktoś.
Sąsiedzi z zielonogórskiego blokowiska z zazdrością patrzyli jak Maria chodziła w nowych dżinsach. Z "Pewexu". Nie widzieli, że jego nie ma całymi dniami i taksówka - skoda ledwie już dyszy. Przecież nawet działkę już kupił w Przylepie i dom miał zamiar budować. I dzieciaki były dobrze ubrane. Piotrek kończył drugą klasę, Asia właśnie wybierała się do pierwszej.
Sąsiedzi zazdrościli mu też hobby, podejrzewając, że również ono jest źródłem niezłych dochodów. Oto Jan ukończył kurs pilotażu i każdą
mogli uchodzić za szczęśliwych i... uprzywilejowanych. Przede wszystkim za sprawą jego zajęcia - taksówkarz. A wiadomo "złotówa" czy "badylarz" w tamtych czasach to był naprawdę ktoś. <br>Sąsiedzi z zielonogórskiego blokowiska z zazdrością patrzyli jak Maria chodziła w nowych dżinsach. Z "Pewexu". Nie widzieli, że jego nie ma całymi dniami i taksówka - skoda ledwie już dyszy. Przecież nawet działkę już kupił w Przylepie i dom miał zamiar budować. I dzieciaki były dobrze ubrane. Piotrek kończył drugą klasę, Asia właśnie wybierała się do pierwszej. <br>Sąsiedzi zazdrościli mu też hobby, podejrzewając, że również ono jest źródłem niezłych dochodów. Oto Jan ukończył kurs pilotażu i każdą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego