Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
wylewnie, ruszył wyprostowany ścieżką w stronę domu.
- Odwiozę cię, Judyto, poczekaj - Istvan wyprowadził auto z nikłego cienia. - Uf, co za piekarnia!
Plastikowe oparcia nawet przez płótno pokrowca grzały w plecy. Mijając Ferenza zwolnił, gestem zapraszał do wozu, jednak sekretarz podziękował, lekko unosząc panamę. Takie same kapelusze noszą w ambasadzie radzieckiej, skojarzyło się Tereyowi.
- Wiesz, co mi dzisiaj powiedział, jak go spytałam, czy mu czasem nie nudno? - zaczęła Judyta. - Człowiek, który uczciwie pracuje, nie ma czasu na przeżywanie samotności... Mówię ci, on zajdzie wysoko.
- I nikomu się nie narazi - potwierdził Terey - co nie znaczy, że nie ma własnego zdania, tylko po co ma
wylewnie, ruszył wyprostowany ścieżką w stronę domu.<br>- Odwiozę cię, Judyto, poczekaj - Istvan wyprowadził auto z nikłego cienia. - Uf, co za piekarnia!<br>Plastikowe oparcia nawet przez płótno pokrowca grzały w plecy. Mijając Ferenza zwolnił, gestem zapraszał do wozu, jednak sekretarz podziękował, lekko unosząc panamę. Takie same kapelusze noszą w ambasadzie radzieckiej, skojarzyło się Tereyowi.<br>- Wiesz, co mi dzisiaj powiedział, jak go spytałam, czy mu czasem nie nudno? - zaczęła Judyta. - Człowiek, który uczciwie pracuje, nie ma czasu na przeżywanie samotności... Mówię ci, on zajdzie wysoko.<br>- I nikomu się nie narazi - potwierdził Terey - co nie znaczy, że nie ma własnego zdania, tylko po co ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego