śledzić moje myśli, gdyż raptem uparł się, że absolutnie - absolutnie! - nie puści mnie nigdzie samego. Na pastwę złoczyńców, skorpionów, dzikich zwierząt, lamii, mantikor i innych niebezpieczeństw. Nie poradzę sobie sam, będę głodować, ktoś może mnie skrzywdzić, zranić lub zjeść. Całkiem jakby cesarstwo Lengorchii było jakąś dziczą. Kompletnie nas z Miedzianym skołował. Stanęło na tym, że odbędziemy najkrótszą i najbezpieczniejszą podróż do siedziby Kręgu - w powietrzu. Pożeracz Chmur zaniesie mnie na grzbiecie.<br>Perspektywa takiego lotu wydawała się nadzwyczaj podniecająca. Byłem chyba jedynym człowiekiem w dziejach, który miał okazję dosiadać smoka. Jednocześnie na samą myśl o wysokości, na jakiej mieliśmy się znaleźć, miękły