Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
wystarczy. Proszę tu podpisać. I na kopii. Teraz niech pan wyjdzie na korytarz i zaczeka tam. Wezwę pana.
Kiedy Dymek wyszedł, kapitan zwrócił się do porucznika.
- Zgłupiałem zupełnie, poruczniku. Nic z tego nie rozumiem. Co mam robić? Macie jakiś pomysł?
- To wariat. Chyba zgrywa się na szlachetność czy co. Może skonfrontujemy go z Kosińskim?

- Dobry pomysł. Ale ja mam jeszcze jeden - wyjrzał na korytarz i poprosił Dymka. - Staranie o pozwolenie na rewizję trochę by potrwało. Czy zgodzi się pan dać klucze od swego mieszkania porucznikowi? Pojedzie do pana i przywiezie magnetofon i wszystkie taśmy.
- Ależ oczywiście - Dymek supłał już z kieszeni
wystarczy. Proszę tu podpisać. I na kopii. Teraz niech pan wyjdzie na korytarz i zaczeka tam. Wezwę pana.<br>Kiedy Dymek wyszedł, kapitan zwrócił się do porucznika.<br>- Zgłupiałem zupełnie, poruczniku. Nic z tego nie rozumiem. Co mam robić? Macie jakiś pomysł?<br>- To wariat. Chyba zgrywa się na szlachetność czy co. Może skonfrontujemy go z Kosińskim?<br>&lt;page nr=203&gt;<br>- Dobry pomysł. Ale ja mam jeszcze jeden - wyjrzał na korytarz i poprosił Dymka. - Staranie o pozwolenie na rewizję trochę by potrwało. Czy zgodzi się pan dać klucze od swego mieszkania porucznikowi? Pojedzie do pana i przywiezie magnetofon i wszystkie taśmy.<br>- Ależ oczywiście - Dymek supłał już z kieszeni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego