nim na stoliku, oprawioną w przezroczystą folię, mapę. Raz jeszcze przeanalizował myślowo każdy fragment przygotowanej przez siebie misji i - co napełniało go zadowoleniem - nie znalazł najmniejszej nawet luki, żadnego niedopatrzenia, żadnej wątpliwości, cienia jakiegokolwiek błędu. Przewidział wszystkie okoliczności, dostrzegł wszystkie zagrożenia, uwzględnił każdą trudność. No... może prawie każdą. w końcu skonstatował, że chyba wszystko rozważył, wszystko rozpatrzył właściwie zaplanował i może spodziewać się sukcesu. Pech, że wczoraj wylosował ostatnią pozycję w zaplanowanej na dziś kolejce lotów. Tymczasem, ze względu na jakieś techniczne perturbacje związane z obsługą, zaplanowana godzina jego startu na zadanie dawno już minęła. Babicz co rusz odprowadzał wzrokiem kolejne