Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 12.22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
do piwnic i kradną co popadnie. Ludzie boją się po zmroku wychodzić z domów, ze strachu nie reagują na hałas u sąsiadów.
- Mąż wiele razy wzywał policję. Nawet jak ich złapią, po jakimś czasie wracają do naszej wsi i wszystkim grożą - opowiada sołtysowa.
- Szymon dopadł raz sąsiada na ulicy i skopał go za to, że zeznawał przeciwko niemu. Sąd boi się tych bandziorów tknąć, bo są nieletni. A że my tu już żyć nie możemy, nikogo nie obchodzi - komentuje sołtys Józef Rzemieniewski.
Od początku roku policjanci z Susza 23 razy interweniowali w sprawie rozrób chuliganów w Jawtach i Wiśniówku. Grzegorz P
do piwnic i kradną co popadnie. Ludzie boją się po zmroku wychodzić z domów, ze strachu nie reagują na hałas u sąsiadów.<br>- Mąż wiele razy wzywał policję. Nawet jak ich złapią, po jakimś czasie wracają do naszej wsi i wszystkim grożą - opowiada sołtysowa.<br>- &lt;name type="person"&gt;Szymon&lt;/&gt; dopadł raz sąsiada na ulicy i skopał go za to, że zeznawał przeciwko niemu. Sąd boi się tych bandziorów tknąć, bo są nieletni. A że my tu już żyć nie możemy, nikogo nie obchodzi - komentuje sołtys &lt;name type="person"&gt;Józef Rzemieniewski&lt;/&gt;.<br>Od początku roku policjanci z &lt;name type="place"&gt;Susza&lt;/&gt; 23 razy interweniowali w sprawie rozrób chuliganów w &lt;name type="place"&gt;Jawtach&lt;/&gt; i &lt;name type="place"&gt;Wiśniówku&lt;/&gt;. &lt;name type="person"&gt;Grzegorz P
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego