Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
Wziąłem ją za rękę - miała na sobie niebieski sweter, włożony na gołe ciało i wytarte dżinsy. Przesiadła się na łóżko i przytrzymała mnie za obie ręce.
- Powiedz...
- Coś dziwnego.
- Jeszcze powiedz...
- Jakbym z kimś biegł bardzo szybko, coraz szybciej w dół i w dół, wiedząc, że gdzieś trzeba będzie ostro skręcić, bo dalej prosto jest przepaść. I ten ktoś, pewno ty, ciągnął mnie za rękę i mówił: zaraz, zaraz, uważaj...
- Uważałeś?
- Nie. Chciałem polecieć.
- Chciałeś? A teraz?
Patrzyła na mnie z odległości kilkunastu centymetrów, opierając brodę na ręce, a łokcie na mojej piersi. Było mi niewygodnie. Objąłem ją i przytuliłem. Leżała
Wziąłem ją za rękę - miała na sobie niebieski sweter, włożony na gołe ciało i wytarte dżinsy. Przesiadła się na łóżko i przytrzymała mnie za obie ręce.<br>- Powiedz...<br>- Coś dziwnego.<br>- Jeszcze powiedz...<br>- Jakbym z kimś biegł bardzo szybko, coraz szybciej w dół i w dół, wiedząc, że gdzieś trzeba będzie ostro skręcić, bo dalej prosto jest przepaść. I ten ktoś, pewno ty, ciągnął mnie za rękę i mówił: zaraz, zaraz, uważaj...<br>- Uważałeś?<br>- Nie. Chciałem polecieć.<br>- Chciałeś? A teraz?<br>Patrzyła na mnie z odległości kilkunastu centymetrów, opierając brodę na ręce, a łokcie na mojej piersi. Było mi niewygodnie. Objąłem ją i przytuliłem. Leżała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego