Prędko, bo zaraz zadzwonią.<br>Jasiński, dobry chłopak, uwielbiający przy tym Adama, wyciągnął rękę ku chmurnemu Żelskiemu i rzekł cicho:<br>- Pal diabli pióro!... Przepraszam cię, Józek... Uniosłem się. Żelski, bardzo jeszcze czerwony i dyszący ostatnim podmuchem gniewu, usiłował przypomnieć sobie, jak wygląda uśmiech, co mu się wreszcie udało po kilku paralitycznych skrzywieniach poczciwej gęby.<br>- Jutro będziesz miał pióro! - dodał Adam patrząc przenikliwie na Zbyszka. - Do jutra o tym ani słowa.<br>Klasa patrzyła na Adama podejrzliwie.<br>- On już wie, kto ściągnął to nieszczęsne pióro! - szepnął przyjaciel do przyjaciela.<br>- Więc czemu nie powie od razu?<br>- Musi mieć jakieś powody... Ale dobrze, że ci się