moją żonę, moją dzieci rodzicielkę. Jakbym się bał, że promienie modlitwy niczym rentgen prześwietlą i mnie.<br>- Panie Jezu, który wskrzesiłeś Łazarza - zaczyna modlitwę Robert, ma przyjemny niski głos - prosimy Ciebie, ulituj się nad swoim dzieciątkiem i uzdrów je. - Robi pauzę.<br>Patrzę spod przymrużonych powiek i widzę, że odnowiciele zaczynają się skupiać, z zamkniętymi oczami szepczą pod nosem modlitwy albo coś mamroczą do siebie. Robert znów podejmuje:<br>- Panie Jezu, powiedziałeś, że gdziekolwiek spotka się dwóch czy trzech w Twoje imię, Ty będziesz pośród nich. Jesteś pośród nas. Ty jesteś pośród nas. Przez moje dłonie daj uzdrowienie temu dziecku. <br>Czuję, że Małgonią wstrząsają