formie.<br>Generał Anders mógł wyrwać nas z owego grobu politycznego, w którym spoczywamy od 1945 r. i wykrzesać zainteresowanie, którego nigdy nie było nam bardziej potrzeba niż obecnie. Nie waham się twierdzić, że takim apelem mógł Generał z dnia na dzień stać się jedną z najpopularniejszych postaci w Ameryce i skupić w swych rękach wielki kapitał sympatii, który by nam pomógł przełamać "blokadę milczenia" ciążącą nad nami jak głaz.<br>Krok taki nie był połączony dosłownie z żadnym ryzykiem. W oparciu o jakże świeże doświadczenia drugiej wojny światowej uznać można za pewnik, że 98% Polaków przebywających w Stanach Zjednoczonych i tak wstąpi