Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
zostawiłam nie załatwione sprawy, tam był mój cały dobytek... Wysłałam depeszę do Alicji, że przyjeżdżam. Trzeba będzie do niej natychmiast zadzwonić, bo znów się zdenerwuje, że zginęłam. Kiedy mogli się zorientować, że jadę na Berlin? Dopiero za Hanowerem, na skrzyżowaniu autostrad. Jakim sposobem zdążyli przede mną?...
Przez chwilę rozważałam w skupieniu różne możliwości i nagle tknęła mnie potworna myśl. Błysk światła tak straszny, tak nieprawdopodobnie koszmarny, że niemal oślepił mnie i ogłuszył, jak eksplozja bomby przed samym nosem.
Wszyscy, absolutnie wszyscy ludzie, którzy ze mną rozmawiali, wiedzieli, że jadę do Kopenhagi. Ja sama byłam o tym święcie przekonana. Jeden tylko, jeden
zostawiłam nie załatwione sprawy, tam był mój cały dobytek... Wysłałam depeszę do Alicji, że przyjeżdżam. Trzeba będzie do niej natychmiast zadzwonić, bo znów się zdenerwuje, że zginęłam. Kiedy mogli się zorientować, że jadę na Berlin? Dopiero za Hanowerem, na skrzyżowaniu autostrad. Jakim sposobem zdążyli przede mną?...<br>Przez chwilę rozważałam w skupieniu różne możliwości i nagle tknęła mnie potworna myśl. Błysk światła tak straszny, tak nieprawdopodobnie koszmarny, że niemal oślepił mnie i ogłuszył, jak eksplozja bomby przed samym nosem.<br>Wszyscy, absolutnie wszyscy ludzie, którzy ze mną rozmawiali, wiedzieli, że jadę do Kopenhagi. Ja sama byłam o tym święcie przekonana. Jeden tylko, jeden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego