Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
mnie nie odzywa i chce się rozwodzić.
- Aaa, listy - policjant machnął lekceważąco ręką.
- A listy, listy, gdyby pan wiedział, co to za świnia, toby pan tak nie machał ręką.
- Proszę pana, my się tu zajmujemy poważnymi sprawami: zabójstwa, napady, włamania, a pan mi tu z jakimiś listami.
- Panie władzo, ten skurwiel chce mnie wykończyć, to nie są zwyczajne listy.
- Dobra, dobra, po pierwsze, proszę mi się na komendzie nie wyrażać, a po drugie, pan se siądzie i poczeka na swoją kolej. Wszyscy funkcjonariusze są w terenie i nie ma kto pana przesłuchać.
- A pan by nie mógł? - petent trochę się uspokoił
mnie nie odzywa i chce się rozwodzić.<br>- Aaa, listy - policjant machnął lekceważąco ręką.<br>- A listy, listy, gdyby pan wiedział, co to za świnia, toby pan tak nie machał ręką.<br>- Proszę pana, my się tu zajmujemy poważnymi sprawami: zabójstwa, napady, włamania, a pan mi tu z jakimiś listami.<br>- Panie władzo, ten skurwiel chce mnie wykończyć, to nie są zwyczajne listy.<br>- Dobra, dobra, po pierwsze, proszę mi się na komendzie nie wyrażać, a po drugie, pan se siądzie i poczeka na swoją kolej. Wszyscy funkcjonariusze są w terenie i nie ma kto pana przesłuchać.<br>- A pan by nie mógł? - petent trochę się uspokoił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego