aparat.<br>- Tylko przykręcaj dokładnie - upominał Zygmunt.<br>Jerzy milczał, wsłuchany w urywany jęk szyfrowanych sygnałów.<br>- Wracajmy do okna, a w ogóle to trzeba mocno kapować na wszystkie strony. W zeszłym tygodniu wsypała się radiostacja w Ożarowie: podeszli ją pieszo. Jeden, biedak, z obwiązaną twarzą, jakby go ząbki bolały, a słuchawki miał, skurwysyn, pod bandażem. Tak ich macnęli. Giemza była, bracie. Dwóch naszych zabili, trzeci się zastrzelił. A znowu tydzień temu to ci nasi mieli ładną historię na Targówku. Spostrzegli, że Niemcy wymacują ich nasłuchem. Ubezpieczenie doniosło, że samochód stanął na rogu ulicy, a ta <page nr=133> cała ulica to cztery domy. Krewa! To wiesz