posłaniu, mężczyzna gdzieś odszedł, <br>a dziewczyna pojawiała się i znikała, przynosząc <br>w naczyniach z połyskliwej przezroczystej masy jakieś <br>płyny. Jeden z nich wlewała w usta Awaru unosząc jego <br>głowę dłonią, drugim zaś skrapiała jego skórę <br>w miejscach, gdzie przylgnął poprzednio czarny sok jadowitych <br>krzaków.<br><br>Teraz poczuł ból. Było to zrazu słabe pieczenie skóry, <br>które nasilało się i stawało coraz ostrzejsze. Zobaczył <br>na ciele czerwone plamy. Spróbował ich dotknąć i bezwładna <br>dotąd ręka uniosła się z posłania. Usłyszał <br>też dźwięki, najpierw stłumione, po chwili już <br>czyste i wyraźne, brzęk przejrzystego naczynia, szmer kroków <br>dziewczyny, a wreszcie jej głos.<br><br>- Czy już mnie słyszysz