teologicznych uniwersytetów). To jest opcja umiarkowana, bo nie brakuje wśród duchownych zarówno tych, którzy chcieliby seminaryjny dryl złagodzić, jak i tych, którzy uważają, że odpowiedzią na atakującą popkulturę powinna być większa asceza wśród studentów. Najbardziej radykalni księża twierdzą wręcz, że psychologia w programie nauczania seminariów patologizuje: pokazuje klerykom odmiany ludzkiej słabości, o których nie mieli pojęcia, podczas gdy wiadomo, że to, co nienazwane, nie istnieje.<br><br>- Nie twierdzę, że seminarium jest skostniałą formą, ale jeżeli przez 6 lat podstawią człowiekowi wszystko pod nos, to wytwarza się pewne niebezpieczne <orig>ciepełko</> - uważa ks. Marek Łuczak, dziennikarz, wykładowca mass mediów w katowickim seminarium. - A gdyby