Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
Nicholas gorzej umięśnione i unerwione, lecz przy tak małej odległości od celu Ranger łatwo to kompensował.
Teraz program musiał wybrać moment: ów ułamek sekundy, gdy oni jeszcze niczego nie widzą zza krzywizny ścian studzienki i strzelający z dołu posiada przewagę pierwszego ruchu.
Tszk! Tszk!
Uderzyli o beton martwi (oczy, jedyny słaby punkt w ich zbrojach - nawet klinger przebije noktogogle).
Następnie: dwa małe granaty szokowe. Nie zdążył ich zobaczyć; nie musiał, pamiętał, gdzie spadną. Odkopał je w powietrzu, kierując do tunelu metra. Błysnęło, lecz Nicholas miał już zaciśnięte powieki. Fale poszły głównie tunelem, ale to wszystko zamknięta przestrzeń, więc i tak mocno
Nicholas gorzej umięśnione i unerwione, lecz przy tak małej odległości od celu Ranger łatwo to kompensował. <br>Teraz program musiał wybrać moment: ów ułamek sekundy, gdy oni jeszcze niczego nie widzą zza krzywizny ścian studzienki i strzelający z dołu posiada przewagę pierwszego ruchu. <br>Tszk! Tszk! <br>Uderzyli o beton martwi (oczy, jedyny słaby punkt w ich zbrojach - nawet klinger przebije noktogogle). <br>Następnie: dwa małe granaty szokowe. Nie zdążył ich zobaczyć; nie musiał, pamiętał, gdzie spadną. Odkopał je w powietrzu, kierując do tunelu metra. Błysnęło, lecz Nicholas miał już zaciśnięte powieki. Fale poszły głównie tunelem, ale to wszystko zamknięta przestrzeń, więc i tak mocno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego