Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
bo strasznie zależało mu na wygraniu rajdu. Nie tego jednego odcinka, z całego rajdu. Popatrz - wyjął długopis i wziął serwetkę - była taka sytuacja. Sto dwadzieścia metrów prostego podjazdu, który się kończył ciasnym nawrotem w prawo. Po wewnętrznej skały, po zewnętrznej to urwisko, w którym znaleźliśmy wóz. Stoczył się tędy, pamiętasz ślady. Cli są tu dwie możliwości. Albo wyleciał z trasy w prawo, bo go postawiło, uderzył w skały i odbiło go w lewo, albo nie zmieścił się w zakręcie, wszedł za ostro, za późno hamował.
- Jasne - powiedział kapitan. - Nie ma innej możliwości.
- Ale pamiętasz, tej nocy na tym odcinku była mgła
bo strasznie zależało mu na wygraniu rajdu. Nie tego jednego odcinka, z całego rajdu. Popatrz - wyjął długopis i wziął serwetkę - była taka sytuacja. Sto dwadzieścia metrów prostego podjazdu, który się kończył ciasnym nawrotem w prawo. Po wewnętrznej skały, po zewnętrznej to urwisko, w którym znaleźliśmy wóz. Stoczył się tędy, pamiętasz ślady. Cli są tu dwie możliwości. Albo wyleciał z trasy w prawo, bo go postawiło, uderzył w skały i odbiło go w lewo, albo nie zmieścił się w zakręcie, wszedł za ostro, za późno hamował.<br>- Jasne - powiedział kapitan. - Nie ma innej możliwości.<br>- Ale pamiętasz, tej nocy na tym odcinku była mgła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego