na dobre już w połowie trzeciorzędu i gdzie znaczne połacie lasów przerzedziły się w drugiej części tego okresu - liczne zapewne "zejścia z drzew" doprowadziły do powstania wielu gatunków naziemnych, a nawet do wyłonienia się istot przypuszczalnie dwunożnych, a może nawet wyprostowanych (z grupy ramapiteków) - i one jednak okazały się ewolucyjną ślepą uliczką i przestały istnieć, zanim zdążyły czegoś sensownego dokonać - znów zapewne za sprawą klimatu. Ze względu na odcięcie południowo-zachodniej części kontynentu przez wypiętrzające się masywy górskie od dostaw wilgotnego powietrza z zachodu, znaczna część pierwotnie trawiastych obszarów zamieniła się w pustynie; dalej ku północy zaś, gdzie stepy utrzymały się do