Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
nią, i do kościoła z nią, i wcale o mnie nie troszczy się. A ja raptem... dwa tygodnie siedzę, resztę oczu tracę i gamasze jemu robię. I w takiej chwili, kiedy on ani dba o mnie, tylko o córeczkę pyta, każę jemu przychodzić i gamasze daruję. Toż to zmiana! to ślepy by chyba zauważył, że wielka jakaś zmiana zaszła! No i cóż? Myślicie, że chociaż drgnął? Nie! - zwróciła się do męża, który od jakiegoś czasu wzdychał boleściwie. - Nie ma co wzdychać. Adamie, zrozum, że ja nie oskarżam ciebie, ja tłumaczę się przed tobą, przed synem... I przed synową - dodała po chwili
nią, i do kościoła z nią, i wcale o mnie nie troszczy się. A ja raptem... dwa tygodnie siedzę, resztę oczu tracę i gamasze jemu robię. I w takiej chwili, kiedy on ani dba o mnie, tylko o córeczkę pyta, każę jemu przychodzić i gamasze daruję. Toż to zmiana! to ślepy by chyba zauważył, że wielka jakaś zmiana zaszła! No i cóż? Myślicie, że chociaż drgnął? Nie! - zwróciła się do męża, który od jakiegoś czasu wzdychał boleściwie. - Nie ma co wzdychać. Adamie, zrozum, że ja nie oskarżam ciebie, ja tłumaczę się przed tobą, przed synem... I przed synową - dodała po chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego