się przy nich, to nie ma sensu, nawet nie rozmawiają, siedzą z pochylonymi głowami nad piwem. To słońce ich rozkleiło, pewnie zaraz pójdą spać, a wieczorem znów się zacznie. Idę dalej, Meiselsa, kawiarnia bez nazwy, dziewczyna w półprzezroczystej sukience rozkłada na stolikach kieliszki z przyciętymi na krotko tulipanami i żonkilami, śliczna, uśmiecha się do mnie przez szybę, czy ja ją znam, chyba nie, jakaś nowa. Czy ona ma majtki? Chyba nie ma. O czym ja myślę? Zupełnie jakbym szła z Tobą. O czym ja w ogóle myślę? Słońce...<br>Sklep żelazny na rogu, zapach oleju, teraz skwerek przed przystankiem, duży, brązowy pies