kobiety piorące nigdy nie pomyliły się, jeżeli zaczynała nowa, zaraz wpadała w ten takt, co już był. Tomasz zaszywał się w krzaki, właził na pień wierzby i słuchając spędzał całe godziny na przyglądaniu się wodzie. Po powierzchni uganiały się pająki, dookoła nóg których tworzą się wgłębienia, żuki - krople metalu tak śliskie, że woda ich się nie ima - odprawiały swój taniec w kółko, ciągle w kółko. W słonecznym promieniu lasy roślin na dnie , między nimi stoją ławice rybek, które pryskają na wszystkie strony i znów zbierają się , kilka ruchów ogonkiem, rozpęd, kilka ruchów ogonkiem. Czasem od głębi przychodziła większa ryba na jasność