Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
to możliwe.
Lipiec 1988 r. Na Mnichu wspina się kilka zespołów. Niektórzy pokonują dolną partię wschodniej ściany "na żywca" - nie wyjmując liny z plecaka. Będący świadkiem tego rodzaju praktyk Andrzej Skłodowski (wybitny alpinista i zarazem ratownik ochotnik) przestrzega "solistów", że wspinaczka bez asekuracji w kruchym terenie, porośniętym w dodatku trawkami śliskimi od nocnej rosy, jest niebezpieczna. Idący bez asekuracji puszczają mimo uszu ostrzeżenia jednego z "dziadków". Wtem... oddajmy głos Skłodowskiemu: Ok. godz. 8.15 usłyszałem (stojąc na stanowisku na Półkach Mnichowych) łomot dużej lawiny kamiennej, a potem krzyki. Oczywiste stało się, że spadł jeden z "solistów". Skłodowski, nie chcąc dopuścić do
to możliwe.<br>Lipiec 1988 r. Na Mnichu wspina się kilka zespołów. Niektórzy pokonują dolną partię wschodniej ściany "na żywca" - nie wyjmując liny z plecaka. Będący świadkiem tego rodzaju praktyk Andrzej Skłodowski (wybitny alpinista i zarazem ratownik ochotnik) przestrzega "solistów", że wspinaczka bez asekuracji w kruchym terenie, porośniętym w dodatku trawkami śliskimi od nocnej rosy, jest niebezpieczna. Idący bez asekuracji puszczają mimo uszu ostrzeżenia jednego z "dziadków". Wtem... oddajmy głos Skłodowskiemu: Ok. godz. 8.15 usłyszałem (stojąc na stanowisku na Półkach Mnichowych) łomot dużej lawiny kamiennej, a potem krzyki. Oczywiste stało się, że spadł jeden z "solistów". Skłodowski, nie chcąc dopuścić do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego