Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
opiekowałam, ale już ostatnio obie głodowałyśmy.
Dziewczynka nie chciała wyjść na wołanie Arsinoe.
- Ona strasznie boi się żołnierzy - powiedziała matka. - Oddalcie się trochę, to ją zawołam do jedzenia, a potem przytrzymam.
Sara długo nie chciała opuścić swojej kryjówki. Wreszcie ukazała się zapłakana i podrapana buzia. Arsinoe wetknęła jej w usta śliwkę. Dziewczynka przełknęła ją chciwie i nabrała snadź zaufania, bo wyczołgała się już sama i usiadła obok Arsinoe. Kalias przybliżył się ostrożnie i przypatrywał w milczeniu ze ściśniętym gardłem. Dziewczynka miała starczą, pomarszczoną buzię, czarne, żałosne oczy spoglądały lękliwie spod kędzierzawej czupryny kruczych włosów. Połykała chciwie kąski sucharów i śliwki. Gdy
opiekowałam, ale już ostatnio obie głodowałyśmy.<br>Dziewczynka nie chciała wyjść na wołanie Arsinoe.<br>- Ona strasznie boi się żołnierzy - powiedziała matka. - Oddalcie się trochę, to ją zawołam do jedzenia, a potem przytrzymam.<br>Sara długo nie chciała opuścić swojej kryjówki. Wreszcie ukazała się zapłakana i podrapana buzia. Arsinoe wetknęła jej w usta śliwkę. Dziewczynka przełknęła ją chciwie i nabrała snadź zaufania, bo wyczołgała się już sama i usiadła obok Arsinoe. Kalias przybliżył się ostrożnie i przypatrywał w milczeniu ze ściśniętym gardłem. Dziewczynka miała starczą, pomarszczoną buzię, czarne, żałosne oczy spoglądały lękliwie spod kędzierzawej czupryny kruczych włosów. Połykała chciwie kąski sucharów i śliwki. Gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego