z synem, Zygmuntem, szwajcarska ciocia macochy, Tadzio Majewski... A dalej, na zboczu skarpy za domem, w miejscu gdzie tworzy ona coś w rodzaju obszernej półki - scena jesienna: ognisko rozpalone na zaimprowizowanym palenisku z cegieł, a na nim ogromny kocioł, w którym kucharz w białym czepcu miesza odpowiednich rozmiarów chochlą pyrkocące śliwkowe powidła. Widać tam brata, a obok lokaja Aleksandra z synem Olkiem i Teklę, pomocnicę kucharza (do wszystkiego). <br> Wchodzę do domu i wzrok mój pada teraz na oszroniałe już szyby. Przez mały salonik dostaję się do dużego salonu, w którym jarzy się ogromna choinka, a z jadalni obok dochodzą odgłosy ostatniej