Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
pole poszukiwań i jest gotów do prowadzenia śledztwa. Poczuł podniecenie łowcy, który w czystym rześkim powietrzu ładuje dubeltówkę i przypina pas z nabojami. "Mylił się stary Mühlhaus - pomyślał. - Tu nie potrzeba wielu ludzi. Niech Smolorz i Meinerer dalej prowadzą zlecone przeze mnie sprawy".
Ta myśl go tak ucieszyła, że - po słodkim likierze - zamówił kieliszek wytrawnego czerwonego wina. Jednak Maks, zamiast trunku, podał mu do stołu aparat telefoniczny. W słuchawce zachrzęścił głos radcy Herberta Domagalli z Wydziału Obyczajowego:
- Eberhardzie, przychodź natychmiast do "czekoladowni". Jest Ebner, Völlinger i ja. Zagramy kilka roberków.
Mock skonstatował, że do punktu wyjścia może równie dobrze wrócić jutro
pole poszukiwań i jest gotów do prowadzenia śledztwa. Poczuł podniecenie łowcy, który w czystym rześkim powietrzu ładuje dubeltówkę i przypina pas z nabojami. "Mylił się stary Mühlhaus - pomyślał. - Tu nie potrzeba wielu ludzi. Niech Smolorz i Meinerer dalej prowadzą zlecone przeze mnie sprawy".<br>Ta myśl go tak ucieszyła, że - po słodkim likierze - zamówił kieliszek wytrawnego czerwonego wina. Jednak Maks, zamiast trunku, podał mu do stołu aparat telefoniczny. W słuchawce zachrzęścił głos radcy Herberta Domagalli z Wydziału Obyczajowego:<br>- Eberhardzie, przychodź natychmiast do "czekoladowni". Jest Ebner, Völlinger i ja. Zagramy kilka roberków.<br>Mock skonstatował, że do punktu wyjścia może równie dobrze wrócić jutro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego