Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
urząd czekowy są nieczynne. A conto spłaty długu musiał zostawić u nas trochę rodowej biżuterii. A co pański bratanek mógłby zastawić? Dobrze, że pan się zjawił. Moi ludzie są bardzo bezwzględni wobec niewypłacalnych klientów.
- Nie poczęstuje mnie pan kawą? - Mock nie recytował już w myślach Horacego. - Muszę się zastanowić nad sloganami reklamowymi, które przed chwilą usłyszałem.
Risse sapnął. Nic nie powiedział ani nie zrobił. Mock nalał sobie kawy do filiżanki i podszedł do okna.
- Nie ośmielę się zatem łamać tak świętych zasad - powiedział. - Pan, Risse, po prostu mi pożyczy tę kwotę. Prywatnie. Jak dobremu znajomemu. A ja panu oddam w ciągu
urząd czekowy są nieczynne. A conto spłaty długu musiał zostawić u nas trochę rodowej biżuterii. A co pański bratanek mógłby zastawić? Dobrze, że pan się zjawił. Moi ludzie są bardzo bezwzględni wobec niewypłacalnych klientów.<br>- Nie poczęstuje mnie pan kawą? - Mock nie recytował już w myślach Horacego. - Muszę się zastanowić nad sloganami reklamowymi, które przed chwilą usłyszałem.<br>Risse sapnął. Nic nie powiedział ani nie zrobił. Mock nalał sobie kawy do filiżanki i podszedł do okna.<br>- Nie ośmielę się zatem łamać tak świętych zasad - powiedział. - Pan, Risse, po prostu mi pożyczy tę kwotę. Prywatnie. Jak dobremu znajomemu. A ja panu oddam w ciągu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego