Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Milczeli chwilę. Wreszcie Dymek otworzył drzwi wozu.
- To ja to zrobię. Muszę to zrobić.
- Romek - Kosiński złapał go za ramię. - Nie rób tego. Nie wiem, czy wiesz, ale mnie wytypowali do ekipy na Monte. To mój ostatni start. Pojedźmy razem, załatwię to w związku. Nie możesz tego zrobić.

Dymek bez słowa wysiadł i wyszedł z garażu.
Kosiński siedział bez ruchu w samochodzie.
45.
Dymek dobrnął do redakcji dobrze po jedenastej. Był blady, miał ciemne worki pod oczami, przygarbił się jakoś.
- Romek, jak ty wyglądasz -załamała ręce jego współpracowniczka - co się z tobą działo? Od dwu godzin urywają się tu telefony, szuka
Milczeli chwilę. Wreszcie Dymek otworzył drzwi wozu.<br>- To ja to zrobię. Muszę to zrobić.<br>- Romek - Kosiński złapał go za ramię. - Nie rób tego. Nie wiem, czy wiesz, ale mnie wytypowali do ekipy na Monte. To mój ostatni start. Pojedźmy razem, załatwię to w związku. Nie możesz tego zrobić.<br>&lt;page nr=199&gt;<br>Dymek bez słowa wysiadł i wyszedł z garażu.<br>Kosiński siedział bez ruchu w samochodzie.<br>45.<br>Dymek dobrnął do redakcji dobrze po jedenastej. Był blady, miał ciemne worki pod oczami, przygarbił się jakoś.<br>- Romek, jak ty wyglądasz -załamała ręce jego współpracowniczka - co się z tobą działo? Od dwu godzin urywają się tu telefony, szuka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego